Thermal Reconditioning to najbardziej znana z metod prostowania włosów na świecie. Choć jeszcze mało popularna w Polsce, gdyż nie udało mi się niestety znaleźć u nas salonu stosującego ten zabieg. Ma wiele innych nazw, takich jak japońska metoda prostowania włosów, Yuko, Liscio, Bio Ionic, iStraight, Alacial, Magic Straight, CHI Transformation System, Rusk Str8, Babyliss Thermal Ionic System wykorzystuje ciepło do zmiany struktury włosa. Metodę wymyśliła pani Yuko w 1996 roku. Oryginalnie miał to być system uszczelniający włos i przebudowujący go od zewnątrz i wewnątrz. Początkowo wykorzystywała olej z rekina i pary wodnej – zamiast działać bezpośrednio prostownicą na włosy.
Obecnie wykorzystuje się zazwyczaj tioglikolan, dla rozluźnienia mostków dwusiarczkowych. Istnieje wiele wariacji systemu – włosom dostarczane są różnego rodzaju substancje odżywcze. Po spłukaniu preparatu prostującego suszy się włosy i częściowo prostuje, nie zaciskając prostownicy. Potem nałożony zostaje bromian sodu (w większości systemów japońskich) lub nadtlenek. Włosy suszy się i prostuje specjalną prostownicą. Jeśli zadziałamy na włosy temperaturą powyżej 130 stopni Celsjusza, następuje proces tzw. oksydacji cieplnej – powstają znów wiązania cysteinowe. Dla pewności ustawia się wyższe temperatury – około 180 stopni.
TR występuje również w 2 odmianach – zasadowej i kwasowej. Pierwsza jest odpowiednia dla mało elastycznych i odpornych włosów. Metoda kwasowa wymaga więcej czasu i udziału ciepła suszarki lub maszyny parowej aby substancje lepiej wnikały we włosy. Jest to również łagodniejsza dla włosów metoda.
Zabieg trwa 3-6 godzin, a efekt utrzymuje się przez około 6 miesięcy.
Jak widać na przykładzie takich krajów, jak USA, żadna z tych ujemnych stron permamentnego prostowania nie zniechęci Pań marzących o długich, idealnie prostych włosach. A ponieważ wiele kobiet lubi zmieniać swój wizerunek w sposób szybki i radykalny, zabiegi takie są dla nich najlepszym rozwiązaniem.